Państwo Młodzi spędzali akurat urlop we Władysławowie i postanowili wykorzystać bliskość morza na zdjęcia ślubne. Ponadto zażyczyli sobie zdjęcia w otoczeniu jachtów, gdyż sami często spędzają wolny czas żeglując po Mazurach. Tak więc czekało nas mnóstwo pracy i zabawy. Dodam jeszcze, że moja żona przed całą sesją zadbała o profesjonalny makijaż Marzeny.
Do Władysławowa przyjechaliśmy na godzinę 14. Już podczas przygotowań zaczęło lekko padać, aczkolwiek tak samo my jak i młodzi nie poddaliśmy się łatwo i w deszczu pojechaliśmy do Jastrzębiej Góry, którą z racji ciekawego klifu, wybraliśmy na główne miejsce akcji :) Zejście na plażę prowadziło wąskimi schodami, które od razu postanowiłem wykorzystać na pierwsze kadry. Lepszego światła nie mogłem sobie wymarzyć. W między czasie zupełnie przestało padać. A po kilkunastu minutach słońce było tak ostre, że ciężko było ustawić ostrość :) Zeszliśmy na plażę, a razem z nami, nie wiadomo skąd, mnóstwo ludzi. Jakby wszyscy czekali pochowani po krzakach na ten sam moment. Trudno - trochę więcej pracy w programie graficznym i wszystko wróciło do stanu jaki lubię. Dzień zakończyliśmy w Gdańskiej marinie po godzinie 21.
Jeśli podobają Wam się nasze zdjęcia ślubne i chcielibyście abyśmy wykonali dla Was podobne, z miłą chęcią podejmiemy się kolejnego zlecenia. Jesteśmy otwarci, weseli a zarazem kreatywni, świadomi tego co robimy i co chcemy na zdjęciach pokazać. Podczas zdjęć zawsze panuje swobodna, miła atmosfera.
Zapraszamy :)
Komentarze
Prześlij komentarz