Znane na moim blogu e46 zagościło tu już po raz 3. Tym razem na zdjęcia wybraliśmy się do Gdyni, ale finalnie i tak wylądowaliśmy w Gdańsku, a konkretnie pod wiaduktem "drogi zielonej". Zdjęcia zaczęliśmy dość wcześnie rano. Żałuję, że tego dnia akurat ubrałem materiałowe trzewiki a nie jak zawsze gumowe kalosze. Te drugie zdecydowanie lepiej by się sprawdziły :) Tak więc było wesoło i mokro. Arek zadbał o catering oraz postarał się odpowiednio uatrakcyjnić przejazdy z jednej miejscówki na drugą, co było słuszną koncepcją, zważywszy na wczesną porę i związane z tym braki snu. Sesja udana, zdjęcia jeszcze lepsze. Polecam się na przyszłość.
Znane na moim blogu e46 zagościło tu już po raz 3. Tym razem na zdjęcia wybraliśmy się do Gdyni, ale finalnie i tak wylądowaliśmy w Gdańsku, a konkretnie pod wiaduktem "drogi zielonej". Zdjęcia zaczęliśmy dość wcześnie rano. Żałuję, że tego dnia akurat ubrałem materiałowe trzewiki a nie jak zawsze gumowe kalosze. Te drugie zdecydowanie lepiej by się sprawdziły :) Tak więc było wesoło i mokro. Arek zadbał o catering oraz postarał się odpowiednio uatrakcyjnić przejazdy z jednej miejscówki na drugą, co było słuszną koncepcją, zważywszy na wczesną porę i związane z tym braki snu. Sesja udana, zdjęcia jeszcze lepsze. Polecam się na przyszłość.
Komentarze
Prześlij komentarz